16. Kim w rzeczywistości jest Amane ?
-Idź sobie-warknęła dziewczyna odwracając wzrok, ale chłopak uklęknął na przeciwko niej i pocałował ją (rzygać mi się chce od opisywania tego -,- przyzwyczaiłam się do pisania Yaoi dla Mai).Jej źerenice były rozszerzone do granic możliwości, a chwilę później dało się usłyszeć odgłos mocnego kopniaka.
-Ty popierdlocu, jak mogłeś ?!-krzyknęła, w jej oczach były łzy wściekłości. Po chwili wybiegła z namiotu zostawiając chłopaka samego, z wrednym uśmiechem.
Po drodze potrąciła kilku uczniów Asakury, zanim wbiegła w głąb lasu.
*****
-Wiesz co zrobiłeś ?-spytał jakiś chłopak. Miał brązowe włosy, ale za to krótkie był ubrany w szkolny mundurek i nie wyglądał na zadowolonego, chodź się nieznacznie uśmiechał.
-Co ty tu robisz ?-warknął Hao, w odpowiedzi mierząc przybysza nienawistnym spojrzeniem.
-Może najpierw odpowiedz na moje pytanie-mruknął krótkowłosy szatyn.
-Tak wiem co zrobiłem, poryczy trochę i jej przejdzie-prychnął długowłosy, a tamten pokręcił głową z politowaniem.
-Czyli nadal nie wiesz kim ona jest-mruknął chłopak, a szaman spojrzał na niego z wrogością.
-No słucham kim ?!
-Wierzysz, że istnieje ktoś taki jak bóg ?-spytał krótkowłosy, a szatyn przytaknął głową. W tym wypadku, reshi nic mu nie dawało
-To chyba oczywiste-mruknął ognisty szaman. Jego wyraz twarzy wskazywał na poirytowanie.
-Więc, Amane nie jest sobie taką zwykłą szamanką...-zaczął , ale mu przerwano.
-To ja też wiem.
-Daj mi skończyć !-nakazała, a długowłosy umilkł na chwilę przewracając teatralnie oczyma-Ona jest tak jakby bogiem i twoim zadaniem Asakura, jest dopilnować by nie zniszczyła świat. Ona nie jest świadoma czym dysponuje i jest prawie tak samo potężna jak Wielki Duch, jednak jeżeli znudzi jej się ten świat, ablo go znienawidzi, to wszystko zostanie zniszczone-warknął chłopak.
-Ciekawe...-mruknął Asakura i po chwili dodał:
-Ty już możesz sobie iść!
-Niestety muszę zostać, mam ją mieć na oku, chociaż to sama przyjemność-odpowiedział z wrednym uśmiechem, a długowłosy westchnął. Zdawał sobie sprawę od początku z możliwości dziewczyny, ldatego chciał ją mieć w swojej drużynie.
******
Amane :
Co za idiota, jak ten debil śmiał ?! Nie jestem jego zabawką, by mnie tak traktował, niech spierdala najdalej jak się da. Mam gdzieś, swoje życie, jeszcze tej nocy zmywam się z tego wariatkowa. Ten cały świat jest zły, nienawidzę go. Najpierw moja matka, teraz jeszcze nękają mnie duchy i ten idiota. Dlaczego, chodź raz nie może wszystko układać się po mojej myśli ? Czemu...****
Szatynka podparła się o pobliski konar drzewa. Ciężko łapało oddech, przez zmęczenie. Chyba od dwóch godzin już biegła, a biorąc pod uwagę, że nic nie chciała jeść, to nie miała dalej sił. Po prostu zsunęła się ze zmęczenia po pniu i upadła na ziemię.
-Amane !-ktoś krzyknął, ale dziewczyna widziała tylko rozmazany obraz przed oczyma, po czym zamknęła powieki. Dalej obraz jej się urwał.
******
-Na reszcie się obudziłaś-zawołał jakiś chłopak z uśmiechem. Dziewczyna spojrzała na niego jak na wariata, po czym skrzywiła się gorzko.
-Przepraszam nie przedstawiłem się. Nazywam się Itsuki Koizumi-oznajmił, a nikłym uśmiechem. Szamanka zmierzyła go sceptycznym wzrokiem, nie podobało jej się to wszystko.
-Pierdolony obóz-warknęła pod nosem i po chwili pomyślała "Jak ten cały świat"-ta myśl mimowolnie do niej napłynęła.
-Dobrze , że już się obudziłaś, albo i nie-mruknął Hao wchodząc do namiotu, gdzie obecnie leżała dziewczyna. Odwróciła głowę w przeciwną stronę i rzuciła swoje "Spieprzaj". Ton z jakim to wypowiedziała był przesiąknięty nienawiścią, do całego świata.
"Nie myślałem, że będzie aż tak źle"-pomyślał krótkowłosy...
****
Acha tak wygląda Itsuki Koizumi:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz